Strona główna » Promowanie młodych koni w sporcie od A do Z

Promowanie młodych koni w sporcie od A do Z

Konie sportowe jak sama nazwa wskazuje są hodowane po to by wykazywać się na sportowych arenach. Jak bezpiecznie i z głową zaplanować karierę młodego sportowca by w pełni wykorzystać jego potencjał. Dlaczego tak cenna dla hodowcy jest współpraca z zawodnikami? O swoich doświadczeniach, specjalnie dla Eurobreeding.com opowiadają przedstawiciele świata hodowli i sportu.

Odchów to podstawa

To wydaje się oczywiste, ale pierwsze trzy lata w życiu konia są kluczowe dla jego przyszłości. Warunkiem prawidłowego rozwoju młodego organizmu jest nie tylko odpowiednia dieta, ale przede wszystkim ruch. To on sprawia, że układ ruchu, tak ważny dla przyszłego sportowca, może rozwijać się prawidłowo. Młode konie powinny jak najwięcej czasu spędzać na dworze, przebywając w odpowiednio dobranej grupie rówieśniczej, na rozległych pastwiskach lub kwaterach. Towarzystwo gwarantuje odpowiednią socjalizację i właściwy rozwój końskiej psychiki. Rosnące konie regularnie powinien odwiedzać kowal, który będzie kontrolował prawidłowość postawy konia.

Narodziny źrebięcia to zawsze ogromna radość dla hodowcy. Jego pierwsze kroki są powodem do dumy, nierzadko już wtedy widzimy w tym młodym zwierzęciu przyszłego sportowca, a po otwarciu szampana – konia na olimpiadę. Wszyscy wiemy jednak jak długa i wyboista jest droga od źrebięcia do sportowca. Jak każda, nawet najdłuższa zaczyna się od pierwszego kroku i w tym przypadku tym krokiem jest prawidłowy odchów. To warunek konieczny, by źrebię mogło w przyszłości odnosić sukcesy w sporcie – Henryk Soboń, hodowca koni sportowych i doświadczony sędzia czempionatów źrebiąt.

Z końskiego przedszkola do podstawówki, czyli czym skorupka za młodu

Kiedy nasz wymarzony młody koń osiągnie odpowiedni wiek przychodzi czas na pracę pod siodłem. Choć proces zajeżdżania może wydawać się błahostką, absolutnie nie należy go bagatelizować. Często błędy popełnione na tym etapie rzutują negatywnie na dalszą pracę konia sportowego. Wie o tym doskonale Dawid Pasek doświadczony berajter i zawodnik konkurencji skoków, który w swojej karierze pracował z młodymi końmi m.in. w Melloni Horses oraz w stajni, której założycielem był Björn Nagel.

Praca z młodymi końmi, które stawiają swoje pierwsze kroki na drodze do ich użytkowania, czy jako przyjaciela do relaksu czy kariery sportowej, zaczyna się dokładnie tak samo – opowiada Dawid Pasek.

Ważnym elementem początkowej pracy z nim jest to żeby go nie zrazić, co później może mieć duży wpływ na jego dalszy rozwój. W pośpiechu i chaosie nie da się tego osiągnąć. Każdy szczegół jest ważny, każdy kontakt ma znaczenie. Od czyszczenia, zakładania kantara przyjęcia kiełzna czy prowadzenia go. Wszędzie tutaj obowiązuje jedna naczelna zasada „SPOKÓJ” – dodaje Dawid.

Młody koń, który jest przygotowywany do pracy pod siodłem musi przede wszystkim zostać oswojony z bodźcami zewnętrznymi z którymi nie miał wcześniej  do czynienia. Dobrze jest zacząć od pracy z ziemi, pomagającej poznać konia i zbudować w nim zaufanie do człowieka. Poświęcony czas sprawi, że współpraca będzie prostsza i bardziej bezpieczna dla Jeźdźca. 

Zapytany o to ile czasu trzeba poświęcić na zajeżdżenie konia Dawid odpowiada, że nie ma reguły: czas pracy z nim od pierwszego lonżowania aż do naszego celu czyli zajeżdżania jest różnorodny. To żywe zwierzę, każdy koń wymaga indywidualnego podejścia. Każdy inaczej reaguje na nowości, każdy ma odrobinę inną historię. Inaczej pracuje się z końmi zupełnie zielonymi, inaczej z tymi, które jako młode konie miały większy kontakt z człowiekiem. Największym wyzwaniem są młode konie, skrzywdzone przez niewłaściwe postępowanie lub nieadekwatny trening. U nich trzeba od nowa zbudować zaufanie do człowieka, co nie zawsze jest możliwe, a jeśli jest wymaga wiele czasu.

Zaczynając od zakładania tranzelki, przyjęcia obergurta, a później siodła i podpięcia popręgu, wszystko odbywa się z ziemi. Rozpoczynając pracę z młodym koniem zwracam uwagę by nauczyć go reagowania na pomoce i oswoić z zadaniami, które przed nim stawiam. To ułatwia dalszą współpracę i finalnie umożliwi pierwsze wsiadanie. 

Proces zajeżdżania i podstawowej pracy z koniem jest często pomijany jako mało ważny. Bywa niełatwy i czasem niebezpieczny. Wymaga cierpliwości i umiejętnego podejścia do konia, a błędy popełnione na początku tej drogi będą miały wpływ na dalsze postępy i rozwój konia. 

Na co zwrócić uwagę kierując młodego konia do treningu sportowego?

Jeśli nasz koń pewnie porusza się w trzech chodach i poznał podstawy pracy pod siodłem można skierować go krok dalej, do zawodnika, który jego sportowy talent będzie rozwijał również na sportowych arenach. Zapytaliśmy więc jak właściwie wyselekcjonować konia do treningu i jak wybrać odpowiednią osobę do współpracy.

Co jest ważne i na co hodowca lub właściciel powinien zwrócić uwagę kierując młodego konia w trening?

Przede wszystkim zaleciłabym zrobienie młodemu koniowi pełnego TUVa, to może nam już dużo powiedzieć, przede wszystkim, czy warto inwestować w niego nasz czas i pieniądze – mówi Małgorzata Koszucka, doświadczona zawodniczka konkurencji skoków. Jeśli chodzi o budowę, jest parę rzeczy, na które zwracam uwagę u młodych koni : 

  • Przede wszystkim kopyta – najlepiej jeśli koń ma dwa takie same, równe kopyta, ani płaskie, ani sztorcowe (mowa przede wszystkim o kopytach przednich przyp.red.). Dwa różne kopyta często mogą prowadzić do przeciążeń, co niesie za sobą możliwość kontuzji (warto od początku współpracować z dobrym kowalem, szybko zauważoną wadę, często da się skorygować) 
  • Grzbiet – nie powinien być ani za krótki ani za długi, ani prosty, bądź mocno łękowaty. 
  • Tylne nogi – niepożądane są proste stawy skokowe

Poza kwestiami poprawności budowy, zawodniczka zwraca uwagę na to by przyjrzeć się talentowi sportowemu konia kierowanego w trening: dobrze obejrzeć konia parę razy w korytarzu, zobaczyć jak reaguje na otoczenie i przeszkody. Chociaż dla mnie nie jest to głównym wyznacznikiem, zdarza się, że konie, które dobrze pokazują się w skokach luzem, nie są później dobrymi sportowcami i na odwrót – konie, które słabo skaczą, dopiero później pokazują swoją klasę. Myślę, że tu można poprosić zawodnika z doświadczeniem o pomoc. Warto zwrócić uwagę na ruch konia, przede wszystkim galop, czy jest elastyczny i obszerny. Skoki luzem również mogą pokazać nam, czy koń jest obdarzony siłą i tak zwanym potencjałem. Zazwyczaj można również stwierdzić, czy jest dokładny i uważny. 

Skoki luzem to wartościowy element selekcji młodych koni, nie należy go jednak zbytnio przeceniać

Jakie cechy powinien posiadać jeździec pracujący z młodymi końmi? 

Myślę, że najważniejszą cechą w pracy z młodymi końmi jest cierpliwość. Bez tego ciężko coś osiągnąć. Druga sprawa to umiejętność dostosowania siebie do konia, a nie próbowanie „zmieniać go pod siebie”. 

Są dwie rzeczy, na których staram się skupić pracując z niedoświadczonymi końmi : to, żeby były proste w ciele i chętnie szły naprzód. Reszta sama przychodzi z czasem. Nie możemy chcieć od 4 letniego konia, żeby pracował tak samo jak koń 6, czy 7 letni. Trzeba też w miarę możliwości urozmaicać im trening, dużo wyjazdów w teren, praca 3/4 razy w tygodniu, dużo czasu spędzonego na padokach – tak, żeby miały czas być jeszcze dziećmi 

Dlaczego warto promować młode konie w sporcie?

Zapytaliśmy o to doświadczone zawodniczki, które mają za sobą wiele sukcesów w prezentacji młodych koni w zawodach różnej rangi w tym MPMK oraz Anne Raymond-Fabińską czuwającą nad hodowlą koni Stadniny Koni Nad Wigrami.

Perspektywa zawodnika

Małgorzata Koszucka, doświadczona zawodniczka konkurencji skoków, specjalizująca się w pracy z młodymi końmi.

Dzięki pomocy zawodnika, hodowca może skupić się tylko na wybranych koniach i inwestować w te najlepsze swój czas i pieniądze. Przy takiej selekcji może odrazu podjąć decyzję o sprzedaży kilku, trochę mniej utalentowanych koni, które doskonale sprawdzą się np. w małym sporcie czy jako konie rodzinne. Oczywiście jest to obopólna korzyść, bo zawodnik wybiera konie, na których w przyszłości będzie jeździć. Myślę, że jeśli więcej hodowców współpracowałoby z jeźdźcami, polska hodowla mogłaby się dużo bardziej rozwinąć – podkreśla Małgorzata Koszucka

Aleksandra Szulc, uczestniczka Mistrzostw Świata i wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski w ujeżdżeniu

Przez ostatnie kilka lat polscy hodowcy sporo inwestowali w nasienie zagranicznych ogierów i klacze hodowlane i to rzeczywiście przyniosło efekt. Jest coraz więcej utalentowanych koni urodzonych w naszym kraju. Myślę, że teraz przyszedł czas na rozwój w dziedzinie współpracy Hodowców z Jeźdźcami,  która u nas nadal nie jest szczególnie popularna.

Na Zachodzie Europy taka współpraca jest powszechna i wydaje się być  korzystna dla obu stron. Bardzo często najlepsze konie są współwłasnością zawodnika oraz hodowcy, a czasem również sponsora. Chciałoby się u nas widzieć więcej otwartości w tym temacie aczkolwiek powoli widać zmianę na lepsze

Jak promować młode konie w sporcie ? 

Nie jest to wcale takie proste. Myślę,  że przede wszystkim trzeba mieć  świadomość jakiego konia powierzono nam w trening. Oczywiście każdy właściciel czy hodowca uzna, że jego koń jest najlepszy, ale to zazwyczaj mylące i warto zachować trzeźwy ogląd sytuacji. Nie każdy młody koń nadaje się by korzystnie pokazywać go w konkursach typowo dla młodych wierzchowców,  co nie znaczy, że ten koń nie wygra Igrzysk Olimpijskich!  Moim zdaniem konie, które nie mają trzech świetnych chodów nie powinny być wysyłane na MPMK lub MŚMK. Zginą w stawce „samolotów”.

Takie konie powinny prezentować się w zwykłych konkursach, gdzie mogą sprawdzić się jako sportowcy, budować doświadczenie oraz swoją markę. Rolą trenera/jeźdźca jest właściwa ocena potencjału konia i stworzenie takiego planu startowego, który najlepiej zaprezentuje jego walory. 

Prawda jest taka, że nie tylko mistrzowie Polski czy świata w kategorii młodych koni, nadają się do wyższych konkursów. Niestety wielu hodowców i właścicieli o tym nie wie lub zapomina, polegając wyłącznie na wynikach z MPMK, zniechęcając się po słabszych ocenach.

Często bywa tak, że mistrzowie nie osiągają nic, a konie będące tłem błyszczą w Grand Prix. Droga na szczyt jest bowiem długa i wyboista i nie zależy wyłącznie od chodów podstawowych, ale od wielu innych czynników w tym od charakteru i zdrowia końskiego sportowca.

Perspektywa hodowcy

Ann Raymond-Fabińska, SK Nad Wigrami

Dlaczego warto promować młode konie w sporcie i jak to działa w Nad Wigrami?

Promowanie młodych koni w sporcie jest naszym zdaniem bardzo ważne dla hodowli. Po pierwsze jest to sposób na ocenę podjętych decyzji hodowlanych, czy wyniki się poprawiają, czy trzeba coś skorygować. To są bardzo ważne informacje, od których zależy selekcja klaczy-matek i dobór ogierów.

Od lat strategia Nad Wigrami zakłada użycie w hodowli młodych klaczy, które jeszcze nie zostały sprawdzone w sporcie. Analizując ich rodowody i selekcjonując z uwzględnieniem skoków luzem oraz poprawności budowy i dobierając ogiery, które uzupełnią „braki” mamy nadzieję na przedłużenie linii, która jednocześnie z pokolenie na pokolenie będzie silniejsza.

Zazwyczaj młode klacze, po odsadzeniu źrebiąt są kierowane do stajni sportowej, by tam, na co liczymy, utwierdzić nas w przekonaniu, że nasze wybory hodowlane były właściwe. Wraz z upływem czasu i sportowym rozwojem możemy się przekonać czy to co widzieliśmy w skokach luzem przekłada się na to co dzieje się na parkurze. W ten sposób możemy zdobyć więcej informacji, których wcześniej nie mieliśmy. Jak klacz współpracuje z jeźdźcem? Jakie są jej mocne, a jakie słabe strony? Co chcielibyśmy poprawić u jej potomstwa? 

Skierowanie klaczy do treningu pomaga również w ocenie doboru ogierów jakiego dokonaliśmy. Czy klacz przejęła te cechy które chcieliśmy, czy ogier poprawił to czego oczekiwaliśmy. W tym samym czasie obserwujemy rozwój źrebięcia co pozwala nam uzyskać szerszy obraz i ocenić jak klacz spełniła się w roli matki i czy jej źrebię w długim terminie wpisze się w nasz program hodowlany i nasze założenia.

Wszystkie te informacje bierzemy pod uwagę tworząc plany na kolejne sezony. Często gdy klacz sprawdza się w sporcie, a jej pierwsze źrebię rozwija się dobrze robimy jej dwumiesięczną przerwę w treningu by powróciła do stadniny gdzie, dzięki metodzie embriotransferu, pozyskujemy od niej zarodki. Staramy się by ten proces był jak najbardziej efektywny, by nie zaszkodzić zbytnio karierze sportowej. To pozwala na szybkie użycie jej materiału genetycznego w hodowli i jednoczesne śledzenie kariery bez uszczerbku na karierze hodowlanej klaczy.

Wychowanek SK Nad Wigrami, Corazzi (Grand Slam x Eldorado van de Zeshoek), MŚMK Lanaken 2022

Promowanie młodych ogierów, szczególna forma promowania młodych koni

Szczególnie dużo uwagi wymaga promowanie reproduktorów. O to jak robić to dobrze zapytaliśmy Annę Słodkiewicz, właścicielkę popularnego wśród hodowców ogiera Dark’Ann.

Czy możesz nam opowiedzieć jak stworzyłaś sprawną strategię promocji tego młodego reproduktora? Co było dla Ciebie najważniejsze?

Promocja reproduktora to najoględniej rzecz ujmując projekt na lata. Już na etapie wyboru potencjalnego kandydata na ogiera do hodowli należy brać pod uwagę wiele aspektów takich jak talent sportowy, znakomite pochodzenie i uroda. Ta ostatnia nie jest bez znaczenia. Wielu hodowców nie tylko szuka ogiera utalentowanego, ale również „miłego dla oka” o pięknej, chwytającej za oko maści, którą odziedziczą źrebięta. Dark’Ann spełnia wszystkie nasze oczekiwania co nieco ułatwia proces promocji, ale nie sprawia, że cokolwiek „zrobi się samo”. Mam go od roczniaka. Szukając przyszłego kandydata na reproduktora obejrzeliśmy wraz z mężem, Łukaszem Brzóską, wiele koni. Bardzo ważne było dla mnie kupno młodego konia, ponieważ mogłam obserwować go gdy dorastał i obserwować jak się rozwija, jakie cechy u niego dominują jak kształtuje się jego charakter. Ponieważ mam go od młodziaka, mogłam spokojnie planować jego dalszą karierę. 

Dark’Ann to ogier o bardzo dobrym rodowodzie. Pochodzi on z dość skromnie w Polsce reprezentowanego rodu znakomitego ogiera Darco i jednej z najlepszych holsztyńskich linii żeńskich – 104A. To również jest jego zaleta i coś co mogło przyciągnąć hodowców. To wszystko sprawiło, że razem z mężem postanowiliśmy spróbować go uznać i powielić te cechy. 

Pierwszy raz pokazaliśmy publicznie Dark’Anna na początku 2019 roku. Zadbaliśmy o odpowiednie przygotowanie, świadomie wybierając formę prezentacji pod siodłem, co dla niespełna 4-latka jest sporym wyzwaniem i udało się! Po otrzymaniu licencji Approved AES, Dark’Ann uzyskał również uznanie w PZHK i dziś źrebaki po nim można zgłaszać nawet w księdze Zangersheide.

Całą karierę ogiera zarówno tę sportową jak i hodowlaną od początku można śledzić w naszych mediach społecznościowych. Uważam, że bez tego, przy taki licznej konkurencji ciężko o klientów i każdy kolejny z naszych ogierów ma swoje miejsce w naszych kanałach social media. 

Jak ważne jest by młode ogiery promować w sporcie? Jakie korzyści dla właściciela i hodowców taka promocja niesie?

Nie wyobrażam sobie by ogierów skokowych nie promować w sporcie. Dziś hodowcy mocno patrzą na to jak reproduktor radzi sobie na parkurze. Nic dziwnego w końcu to hodowla koni skokowych. Dlatego ogier, który startuje i osiąga sukcesy będzie zawsze bardziej „chodliwy”. Dla hodowcy użycie ogiera sprawdzonego w sporcie też niesie korzyści, bo otrzymany z takiego połączenia źrebak łatwiej znajdzie nabywcę. 

Było więc dla nas oczywiste, że Dark’Ann zostanie sprawdzony w sporcie. Już jako czterolatek latek w konkursach dla młodych koni zawsze był w czołówce, a jako pięciolatek latek wygrywał konkursy dla młodych koni i zdobył kwalifikację na Mistrzostwa Świata Młodych Koni (które ze względu na COVID niestety się nie odbyły), wtedy hodowcy zainteresowali się nim już na poważnie. Ogier cały czas jest prowadzony pod kątem dużego sportu. Obecnie ma 7 lat startuje w konkursach 130/135 a w przyszłym roku zaczyna starty na poziomie 140.

Jakie są plusy używania ogierów stacjonujących w Polsce?

Przede wszystkim większa dostępność i przystępność. Nawet taka prozaiczna rzecz jak możliwość obejrzenia ogiera na żywo, co dla wielu hodowców jest bardzo ważne. 

Stawiając na ogiery stacjonujące w Polsce, możemy zazwyczaj oczekiwać też niższych kosztów niż w przypadku ogierów dostępnych za granicą co czyni nas konkurencyjnymi. W tej chwili pochodzenie ogierów dostępnych w Polsce nie odbiega od tych dostępnych w Europie, a konie hodowane u nas jak Nevados S czy Quel Homme de Hus coraz częściej podbijają światowe parkury co dowodzi rosnącemu poziomowi hodowli krajowej. Używając ogierów krajowych zasilamy też konta rodzimych sportowców i właścicieli pozwalając im rozwijać swoją ofertę. Niech nasza hodowla rośnie w siłę, a nasze konie błyszczą na wszystkich parkurach.

Ile to kosztuje?

Oczywiście najbardziej uczciwą odpowiedzią będzie „to zależy”. Cena treningu jest uzależniona od:

  • miejsca, w którym przebywa koń – czy jest to prywatna stajnia zawodnika, a może pensjonat, w którym jeździec stacjonuje
  • marki zawodnika, dosłownie im zawodnik jest chętniej wybierany, im bardziej skuteczny i polecany tym stawka może być wyższa
  • ilości startów konia w sezonie – każdy wyjazd na zawody to oczywiście dodatkowe koszty
  • dodatkowych, nieprzewidzianych wydatków (niestandardowe kucie lub indywidualna dieta)

Należy jednak liczyć się z tym, że rok utrzymania konia 4-5-letniego w treningu to koszt około 40-50 000 złotych.

© Eurobreeding.com, fot. Oliwia Chmielewska, na zdjęciu głównym Dourkhan Hero Z

Back to top